Rodzice zbulwersowani po rozpoczęciu roku szkolnego. "Jesteśmy zniesmaczeni wplataniem polityki do edukacji"

W jednej ze szkół na Targówku dyrekcja miała wyczytać imię i nazwisko nowego burmistrza dzielnicy.

Mieszkaniec Targówka napisał o tym w social mediach. Podzielił się swoimi spostrzeżeniami.

Byłem dziś dwukrotnie na rozpoczęciu roku dwójki moich dzieci w jednej z lokalnych szkół. Ja i inni rodzice jesteśmy bardzo zniesmaczeni faktem, że polityka jest wplatana w miejsce, gdzie nie powinno jej być. Wyczytywanie nazwiska nowego burmistrza Miszewskiego niczym Juliusza Cezara na samym początku uroczystości przed nazwiskiem dyrekcji, to naprawdę bardzo słaby ruch urzędników. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim upolitycznieniem uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego. Pytanie do radnych i samego "Juliusza Cezara" naszej dzielnicy - Po co?! Nie macie już za grosz dobrego smaku i wyczucia? Po co ta indoktrynacja? Wydawało mi się, że jesteście tą "lepszą zmianą", ale coraz bardziej uświadamiam sobie, że chyba jestem w błędzie - napisał mieszkaniec i poprosił samego burmistrza o wyjaśnienia.

Niektórzy nie mieli zastrzeżeń co do wymienienia na rozpoczęciu roku szkolnego imienia i nazwiska nowego burmistrza - Za moich czasów to było normalne, że do szkoły przychodził ktoś z zarządzających dzielnicą czy miastem. Nie kryło się w tym nic negatywnego - napisała mieszkanka Targówka.

- Jeśli burmistrz był gościem to należało go przywitać. Chyba to, co mówili przedstawiciele szkoły nie zależało od burmistrza, tylko od osoby witającej. Nieustanne szukanie złej woli u samorządowców jest już naprawdę męczące i świadczy o obsesji na rym punkcie - wypowiedziała się inna mieszkanka wyżej wspomnianej dzielnicy.

Sam burmistrz nie zabrał w tej sprawie głosu.