Ktoś porzucił królika razem z klatką w lesie. Zwierzę było skrajnie zaniedbane
W lesie na Bemowie przechodzień natknął się na klatkę.
Siedział w niej przerażony królik. Klatka była otwarta, ale zwierzątko nie chciało dać kroku poza nią.
Stowarzyszenie Pomocy Królikom poinformowało, że ktoś łaskawie zostawił królikowi trochę wody i ziarna.
Królik był tak przerażony, że nawet nie śmiał wychylić z niej nosa. Osoba, która go znalazła od razu napisała do nas i parę chwil później był już w naszym biurze. Fircyk, bo takie imię otrzymał chłopak, to jeden wielki kołtun. Uszak jest bardzo zaniedbany. Jak najszybciej przejdzie spa, zrzucenie filcu na pewno bardzo mu pomoże, tym bardziej, że zbliża się kolejna fala upałów. Więcej na temat jego zdrowia będziemy wiedzieć po wizycie u weterynarza. Na ten moment bardzo się boi - relacjonuje Stowarzyszenie Pomocy Królikom "Uszate Serca Warszawy".
Pracownicy Stowarzyszenia wyrazili ubolewanie nad przerażonym królikiem - Brakuje nam słów, żeby opisać takie bestialstwo. Porzucenie bezbronnego zwierzęcia na pastwę losu. Mamy nadzieję, że nie spędził tam długiego czasu i szybko został odnaleziony.