Radny pokłócił się z mieszkańcami o parking. "Nie wydawajmy kilkudziesięciu milionów złotych bez sensu!"
Za organizacją "Otwarty Ursynów" kryją się mieszkańcy i mieszkanki Ursynowa.
Publikują regularnie informacje dotyczące wyżej wspomnianej dzielnicy Warszawy. Tym razem "Otwarty Ursynów" poruszył na Facebooku problem parkowania "na dziko". Mieszkańcom doskwiera fakt, że kierowcy z różnych stron stolicy i nie tylko parkują "na dziko" swoje samochody w pobliżu metra, przez co zajmują miejsca osobom, które mieszkają w blokach tuż przy parkingu.
Skarżycie się, że lokalne miejsca parkingowe są zajęte przez przyjezdne samochody? Nie podoba Wam się, że Ursynów, Kabaty, Natolin, Imielin, NaSkraju i Stokłosy traktowane są jak wielki parking? Jeżeli na przynajmniej jedno z tych pytań odpowiedzieliście TAK, to podpiszcie petycje - namawia w Internecie "Ursynów".
Na apel odpowiedział radny Ursynowa Maciej Antosiuk, który ma zupełnie inne zdanie w tej kwestii - Problem miejsc parkingowych na Ursynowie jest duży, ale to niestety w tej kadencji likwidowany jest park and ride przy metrze Imielin. Pomysł, żeby wybudować parking 2,5 km od linii metra, na środku pola w Wilanowie, żeby dojeżdżać do metra autobusem mija się z celem. Nie wydawajmy kilkudziesięciu milionów złotych bez sensu!
"Otwarty Ursynów" zarzucił radnemu między innymi stosowanie cenzury - Komentujesz na "Otwartym Ursynowie", a jednocześnie robisz cenzurę na organizacji "Projekt Ursynów". Dlaczego stosujesz cenzurę i niedemokratyczne metody działania wobec swoich adwersarzy politycznych?
Internauci zapytali radnego, dlaczego nie przedstawia skutecznego rozwiązania problemu z korkami i brakiem miejsc parkingowych na Ursynowie - Poprzez Wasz opór przyczyniacie się do utrzymania obecnego stanu rzeczy. Nie wykazujecie zrozumienia potrzeb społeczności Ursynowa - napisał mieszkaniec Ursynowa komentarz kierowany do radnego. Radny jednak nie odniósł się do tej wypowiedzi. Zaatakowany przez jeszcze innego mieszkańca Ursynowa odpisał jedynie, że nie będzie zniżał się do jego poziomu wypowiedzi.
Mieszkanka Ursynowa zarzuciła radnemu, że na swoim profilu na Facebooku blokuje ludzi, którzy mają inne zdanie niż on sam. Radny odniósł się do tych zarzutów i odpisał, że zablokowani zostali ci Internauci, którzy łamali regulamin strony.