W Teatrze Współczesnym w Warszawie debiutują "Chłopki". To adaptacja głośnej bestsellerowej powieści
Bohaterki "Chłopek" przychodzą, by opowiedzieć to, co dotąd było przemilczane, przypomnieć o sobie. Ich opowieści dopełniają wykonywane na żywo tradycyjne pieśni ludowe - wieloznaczne i nieoczywiste - dalekie od sielankowego obrazu polskiej wsi - zapowiadają twórcy przedstawienia.
Od 18 grudnia w Teatrze Współczesnym można oglądać spektakl "Chłopki", który jest adaptacją bestsellerowej, nominowanej do Nagrody Nike książki Joanny Kuciel-Frydryszak. Na scenie zobaczyć w nim można Joannę Jeżewską, Monikę Kwiatkowską, Monikę Pawlicką, Agnieszkę Pilaszewską, Ewę Porębską, Natalię Stachyrę, Kingę Tabor, Elżbietę Zajko, Marcina Stępniaka.
- "Chłopki" mają w Polsce wielu fanów i zwolenników, dlatego chciałem, aby ci czytelnicy mogli w teatrze zobaczyć i usłyszeć bohaterki, które są dla nich ważne. Porównać je ze swoimi wyobrażeniami. I w tym sensie pozostajemy wierni książce - powiedział Sławomir Narloch, reżyser "Chłopek", którego słowa przywołuje portal e-teatr.pl.
- Oczywiście, książka ta jest reportażem i liczy kilkaset stron. My, w teatrze, mamy ograniczony czas - dwie godziny. Dlatego trzeba było dokonać trudnych wyborów. Zdecydować się, które wątki podejmiemy. Ale tutaj taką moją przewodniczką po tym świecie jest moja prababcia Helena Pluta, która nagrała kiedyś kasetę ze swoimi wspomnieniami. Również jej głos, fragmenty tych wspomnień wykorzystuję w naszym przedstawieniu. Chciałem, by przede wszystkim ten spektakl był dla współczesnego widza czymś pokrzepiającym; taką pochwałą ludzkiego trudu i życia od poniedziałku do niedzieli - dodał.
Premiera "Chłopek" - 18 grudnia o godz. 19 na Scenie Głównej Teatru Współczesnego w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 19-21 grudnia.
