Złapał kobietę za biust na parkingu. Wcześniej jechał z nią windą w centrum handlowym
Do zdarzenia doszło przy warszawskiej galerii handlowej "Arkadia".
Kobieta wydała ostrzeżenie w social mediach przed nieznajomym mężczyzną, który miał ją dotknąć bez jej zgody. Czekał na nią na parkingu przy "Arkadii", gdy odprowadzała wózek już po zrobieniu zakupów - Odstawiałam wózek, a on czekał na mnie przy moim samochodzie. Kiedy szłam obok niego, mocno złapał mnie za biust. Odciągnęłam jego rękę, wyrwał się i uciekł. Nie miałam sił za nim biec. Musiałam szybko wracać do domu - relacjonowała kobieta.
Jak sama przyznała, mężczyzna już wcześniej jechał z nią windą, gdy wracała z "Arkadii".
- Dziewczyny, uważajcie na siebie, facet ma na sobie ciemną kurtkę, plecak i zimową czapkę na głowie - ostrzegła kobieta i zapytała, czy jest sens zgłaszania tego incydentu policji.
Internauci polecili jej zgłoszenie policji tego, co miało miejsca na parkingu. - To była napaść na tle seksualnym, a ty pytasz, czy zgłosić policji? Koniecznie to zrób.
Kobieta po tym, jak Internauci polecili jej pojechać na komisariat, zrobiła to i zgłosiła mundurowym incydent, który miał miejsce na parkingu.
Policja przypomina, że kto narusza nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. W zależności od konsekwencji tego czynu. W tym przypadku ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Artykuł 217 paragraf 2 stanowi o tym, że - Jeżeli naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.