Szef warszawskiej policji: "pijani paraliżują naszą pracę". Pomysł Trzaskowskiego poparł radny PiS, ale nie jego własny klub
Mimo stanowczego głosu komendanta policji, Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Warszawy nie poparła pomysłu prohibicji.
Na ostatniej komisji pojawił się szef warszawskich policjantów insp. Dariusz Walichnowski. Komendant bardzo mocno poparł pomysł wprowadzenia nocnej prohibicji w Warszawie. Jak deklaruje, przez pijane osoby policja ma nocą pełne ręce roboty.
"Tylko od 1 do 14 września jako Komenda Stołeczna Policji zarejestrowaliśmy 608 interwencji osób będących pod wpływem alkoholu, to 44 na dobę. A jeśli chodzi o porę nocną, w godz. 23-6, zarejestrowano 36 interwencji na dobę" - powiedział insp. Dariusz Walichnowski, cytowany przez portal raportwarszawski.pl.
Komendant tłumaczy, że zanim pijanego można odwieźć na izbę, policjanci muszą z nim pojechać do szpitala na badania. To wszystko trwa, przez co realizacja innych zadań w nocy przez policję jest sparaliżowana. Problem jest tym dotkliwszy, że warszawskiej policji cały czas brakuje prawie 2500 funkcjonariuszy.
Przez głosy sprzeciwu radnych Koalicji Obywatelskiej, Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego nie zaopiniowała pozytywnie uchwały o prohibicji w Warszawie. Radni KO uważali, że wprowadzenie prohibicji może niewiele zmienić, bo handel alkoholem przeniesie się do szarej strefy. Radni Lewicy (popierającej prohibicję) podali jednak przykład Krakowa, w którym wprowadzono nocną prohibicję, i statystyki policyjne się poprawiły. Projekt prohibicji Rafała Trzaskowskiego poparł także... radny PiS, Filip Frąckowiak.
Sprawa nocnej prohibicji trafi teraz na czwartkową sesję Rady Miasta, która podejmie decyzję.