Zaginął Tadeusz Nowicki, prezes Integracyjnego Klubu Sportowego AWF. Może potrzebować leków
Rodzina przystąpiła do poszukiwań i opublikowała w sieci przejmujący apel.
Ostatni raz Tadeusz Nowicki widziany był przez bliskich 29 czerwca w niedzielę. Wtedy to prezes Integracyjnego Klubu Sportowego AWF Warszawa, opuścił swój dom przy ul. Nowodworskiej na warszawskiej Białołęce i kontakt z nim się urwał. Miał iść na saunę. To był plan, którym podzieli się z rodziną. Do klubu Energy Fitness przy Antalla 5 jednak nie dotarł. Po jakimś czasie jego samochód znaleziono na parkingu przed Kościołem św. Jakuba Apostoła przy ul. Mehoffera 4. Znajdował się w nim telefon komórkowy. Poszukiwania zaginionego skupiły się głównie na wale przeciwpowodziowym nad Wisłą, miejscu, w którym zaginiony mógł się przemieszczać.
"Zaginął mój tata, Tadeusz Nowicki. Wyszedł z domu i nie wrócił. Zostawił samochód na warszawskim Tarchominie, w okolicy ul. Mehoffera i zniknął. Nie wiemy, co się z nim dzieje. Wiemy tylko, że bardzo go kochamy i czekamy. Jeśli ktokolwiek widział go w tym rejonie lub ma jakiekolwiek informacje - proszę o kontakt" - apeluje rodzina.
Tadeusz Nowicki ma 73 lata, 170 cm wzrostu i waży około 65-70 kg. Ma siwe włosy i nosi okulary. W dniu zaginięcia był ubrany w koszulkę z krótkim rękawem i krótkie spodenki. Z relacji rodziny wynika, że mężczyzna zmagał się w ostatnim czasie z depresją i może potrzebować pilnej pomocy medycznej, bo prawdopodobnie w chwili zaginięcia nie miał ze sobą leków.