Dziecko zniknęło z oczu babci. Poszukiwania na Pradze Południe
Historia ma swój happy ending.
Ostatnio do strażników miejskich z Pragi Południe przy ulicy Mińskiej, podeszła roztrzęsiona kobieta. Okazało się, że straciła nagle w oczu czteroletniego wnuczka, który był na czerwonym rowerku, gdy spacerowali, a ona na kilka sekund odwróciła głowę w innym kierunku. - Strażnicy nie zwlekali ani chwili. Przeanalizowali możliwe drogi, którymi mógł się poruszać chłopiec i natychmiast ruszyli na poszukiwania. Drogą radiową poinformowali inne patrole znajdujące się w okolicy o zaginięciu dziecka. Nie pominęli żadnego zakamarka - weszli w każde podwórko, sprawdzali okolice wszystkich budynków - opowiada warszawska straż miejska i dodaje, że to było strasznie stresujące.
W końcu służby udały się na ulubiony plac zabaw dziecka. To był strzał w dziesiątkę. - Kiedy zobaczył zbliżającą się babcię w towarzystwie strażników, lekko się speszył, ale nie potrafił ukryć radości na jej widok - opisują funkcjonariusze. Dziecku na szczęście nic się nie stało.