Kierowca autobusu rozmawiał przez telefon w czasie jazdy. Po upomnieniu, wyprosił pasażerów na zewnątrz

zdj. ilustracyjne | fot. Bartosz Pańczyk
zdj. ilustracyjne | fot. Bartosz Pańczyk

Jest natychmiastowa reakcja prezesa Miejskich Zakładów Autobusowych.

Pasażerowie jednego z kursów stołecznej linii 118 byli świadkami niecodziennego wydarzenia w piątkowy wieczór (11 kwietnia) . - Miałam przed chwilą niebezpieczną sytuację w autobusie. Kierowca w autobusie z Powiśla w kierunku centrum rozmawiał przez telefon podczas jazdy. Wykonywał nawet ostry skręt, trzymając kierownicę jedną ręką, a drugą telefon przy uchu. Kiedy ktoś zwrócił mu uwagę, zrobił awanturę, zaczął krzyczeć na tego człowieka, że każdy przecież tak robi. I ten zgłaszający też na pewno rozmawia przez telefon podczas jazdy - poinformowała pani Karolina "Gazetę Wyborczą". Na tym jednak nie poprzestał, gdy ktoś postraszył go policją.

W pewnym momencie wyprosił pasażerów na zewnątrz. - Otworzył drzwi i wyrzucił pasażerów, mówiąc, że nigdzie dalej nie jedzie, bo mu się to nie opłaca, bo i tak "obetną mu premię". Ten człowiek powinien dostać mandat, a nie "po premii". Tacy ludzie nie powinni prowadzić autobusów! Mało jeszcze wypadków w Warszawie? - zastanawia się pasażerka.

Co na to Miejskie Zakłady Autobusowe? - Ten kierowca będzie mieć kłopoty. To nie może ujść płazem. Dziękuję za sygnał, zajmę się tym od razu w poniedziałek - powiedział dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" prezes MZA Jan Kuźmiński i dodał, że w jego przedsiębiorstwie pracuje ok. 3,5 tys. kierowców. - Co by było, gdyby każdy stroił takie fochy? Trzeba tego pilnować, inaczej ludzie w końcu baliby się jeździć naszymi autobusami - podsumował.


Maksymalna liczba znaków: 1000
Nie jesteś anonimowy, Twoje IP zapisujemy w naszej bazie danych. Dodając komentarz akceptujesz Regulamin Serwisu

Dziś w Warszawie

20℃
10℃
Poziom opadów:
2.1 mm
Wiatr do:
26 km
Stan powietrza
PM2.5
13.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro