Mrozy w Schronisku na Paluchu. "Nie będziemy organizować takiej akcji jak w Krakowie"

Joanna Skrajnowska, przedstawicielka Schroniska na Paluchu w Warszawie, w rozmowie z Gazetą Wyborczą powiedziała, że warszawskie schronisko nie organizuje akcji podobnej do tej w Krakowie. Akcentuje, że priorytetem dla nich jest zapewnienie zwierzętom trwałego domu, dlatego obowiązuje procedura adopcyjna, mająca zagwarantować, że nowi opiekunowie podejdą do adopcji poważnie, unikając ryzyka ponownego powrotu psów do schroniska.

Skrajnowska uważa, że ocenę zasadności podobnych akcji można przeprowadzić dopiero po pewnym czasie, bazując na tym, czy większość zwierząt wróci do schroniska. Jeśli tak się stanie, może to wskazywać na negatywną ocenę pomysłu. Podkreśla, że dla zwierząt istotne jest trwałe poczucie bezpieczeństwa i miłości, które powinny towarzyszyć im w nowym domu.

W ostatnich dniach ponad 130 psów z krakowskiego schroniska przy ul. Rybnej znalazło tymczasowy dom dzięki akcji "Mrozy", zorganizowanej przez pracowników schroniska. W ramach tej inicjatywy pracownicy apelowali do mieszkańców Krakowa o udzielenie tymczasowego schronienia ich podopiecznym w mroźne dni. W celu ułatwienia tego procesu, tymczasowo zawieszono procedury adopcyjne, takie jak spacer zapoznawczy i wizyta w domu, aby jak najszybciej psy mogły opuścić schronisko, co spotkało się z krytyką behawiorystów zwierzęcych.