Kupiła bilety na kuszetkę w pociągu z Warszawy do Świnoujścia i nie dostała miejscówek. "Dzieci płakały"
Swoimi ostatnimi przebojami z PKP na dworcu w Warszawie podzieliła się znana aktorka.
Olga Frycz opisała swoją przygodę z PKP Intercity. Znana aktorka postanowiła wybrać się z córkami nad morze i do pewnego momentu wszystko szło jak z płatka. - Padło na Świnoujście. Pociąg z Warszawy o 22.30. W Świnoujściu będziemy przed 8.00. Idealnie. Narobiłam kanapek na podróż, przetrzymałam dzieci, żeby mi nie posnęły w domu, spakowałam nas w plecaki, przyjechałyśmy na dworzec i się okazało, że pani w kasie sprzedała mi bilety na kuszetkę, ale zapomniała mi ich dać. Czyli miałam trzy bilety, ale bez miejscówek. Czyli fajnie... - relacjonowała aktorka na na Instagramie.
Dzieci Olgi Frycz były zawiedzione. - Dzieci płakały, bo od dawna cieszyły się na tę podróż, w której miały spać na piętrowych łóżkach - dodała i zdradziła, że na szczęście udało się znaleźć rozwiązanie i sprawa rozeszła się po kościach. - Dzieci mi się popłakały, bo od miesiąca im opowiadałam, że będziemy jechać nocą, pociągiem, że będą łóżka piętrowe itd. (...) Jakimś cudem znalazły się dwa miejsca w przedziale sypialnym damskim, więc udało nam się wsiąść i pojechać. Kanapki zjadłyśmy, zanim jeszcze pociąg ruszył, oczywiście. Wagon sypialny mega czyściutki, cieplutki, rano, herbatka. Elegancko - podsumowała z ulgą.