50-tonowy blok jedzie przez Polskę. Przypominamy historię odbudowy kolumny Zygmunta
Pomnik został zniszczony podczas powstania warszawskiego w nocy z 1 na 2 września 1944 roku. Choć posąg króla upadł na ziemię, nie doznał poważnych uszkodzeń - utracone zostały jedynie fragment przedramienia lewej ręki z krzyżem oraz szabla. Z brązowych elementów zaginęły jednak orły z girlandami i kilka tablic z cokołu. Uszkodzoną rzeźbę przetransportowano do kościoła św. Anny.
Odbudowę pomnika zainicjowali pracownicy przemysłu metalowego przy wsparciu związków zawodowych innych branż. Brakujące fragmenty posągu odtworzyła firma Braci Łopieńskich według projektu Józefa Gazego, a prace kamieniarskie wykonało przedsiębiorstwo J. Fedorowicza. Nowy trzon kolumny wykonano z granitu pozyskanego w Strzegomiu. Co ciekawe, pierwszy blok pozyskany na kolumnę Zygmunta w Strzegomiu pękł, dlatego trzeba było wykuć drugi blok. Trzon finalnie powstał z 30-tonowego bloku, natomiast cokół - z bloku ważącego 16 ton. Oba elementy przewieziono do Warszawy pociągiem na Dworzec Gdański, a dalej na specjalnej platformie. Trzon szlifowano w specjalnym baraku na Krakowskim Przedmieściu do marca 1949 roku.
Pomnik został ustawiony na nowej kolumnie 12 lipca 1949 roku w ramach budowy trasy W-Z. Zmieniono jego położenie - przesunięto go o 6 metrów na północny wschód i obrócono tak, by twarz króla zwrócona była ku ul. Krakowskie Przedmieście. Uroczyste odsłonięcie monumentu miało miejsce 22 lipca 1949 roku. W 1965 roku pomnik wpisano do rejestru zabytków. Podczas przebudowy placu Zamkowego w latach 70. dodano kilka granitowych stopni, by dostosować podstawę kolumny do obniżonego poziomu placu.