Pielęgniarka z Warszawy o agresji w służbie zdrowia. "Pacjent rzucił we mnie basenem"

Powiatowy Szpital w Kozienicach | fot. google stret view
Powiatowy Szpital w Kozienicach | fot. google stret view

Kulisy pracy w szpitalach jeżą włos na głowie.

Ostatnio dużo mówi się o atakach na medyków, bo nie ma na dnia, by agresywny pacjent nie dał o sobie znać. Po tragedii w Krakowie, gdy jeden z rozwścieczonych agresorów zadźgał nożem ortopedę, TVP3 Warszawa zapytała pielęgniarkę czy boi się teraz o swoje życie. Co o tym odpowiedziała? - Na co dzień staram się o tym nie myśleć. Ta praca jest wystarczająco intensywna, a wykonywanie jej w strachu i stresie sprawiałoby, że byłaby jeszcze trudniejsza. Bywa jednak, że się boję. Szczególnie, gdy mam do czynienia z agresywnym pacjentem - wyznała pani Beata Matracka, pielęgniarka z 35-letnim stażem.

Kobieta na co dzień pracuje w Szpitalu Powiatowym w Kozienicach oraz Prywatnym Szpitalu w Warszawie. W dalszej części rozmowy wspomina, że też obrywała od pacjentów. Co zapamiętała szczególnie? - Często osoby starsze, wyrwane ze swojego środowiska mają tak zwaną psychozę szpitalną. Wtedy nie przebierają w środkach. Taki pacjent nie daje do siebie podejść, rzuca przedmiotami, które ma pod ręką, bije, drapie. Kiedyś dostałam kubkiem, innym razem pacjent rzucił we mnie basenem. Dawno temu starsza pani podbiła mi oko. Trzeba uważać - zdradził i dodała, że mimo stresujących sytuacji, do każdego pacjenta trzeba podchodzić ze spokojem. - Czasami chory wymaga przypięcia pasami. Kiedyś pacjent szalał ze stojakiem od kroplówki. Musiałyśmy wyprowadzić z sali innych pacjentów. Bezpieczeństwo należy zapewnić wszystkim - powiedziała.


Maksymalna liczba znaków: 1000
Nie jesteś anonimowy, Twoje IP zapisujemy w naszej bazie danych. Dodając komentarz akceptujesz Regulamin Serwisu

Dziś w Warszawie

14℃
4℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
12 km
Stan powietrza
PM2.5
5.70 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro