Kolejny raz warszawska cukiernia musiała się zamknąć bo klienci wszystko wykupili
Chodzi oczywiście o "Rurki z Wiatraka" na Grochowie.
Rurki z tej kultowej i pokoleniowej cukierni są tak słynne, że od czasu do czasu właściciele nie nadążają za wypiekami.
Na ewarszawa.pl pod koniec lutego informowaliśmy o tym, że cukiernia zamknęła się na jeden dzień, aby nadrobić zaległości w wypiekach. W poniedziałek sytuacja powtórzyła się.
- Dziękujemy najpiękniej za wczoraj! Sprzątnęliście wszystkie zapasy, a co za tym idzie, dziś zamykamy i wypiekami rurki. Zapraszamy więc jutro od 11.00 - poinformowali w social mediach właściciele cukierni, którzy są bardzo zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Po "Rurki z Wiatraka" zjeżdżają się mieszkańcy innych dzielnic. Cukiernia stała się słynna w mediach, gdy zawrzało o kradzieży historycznej maszynki do robienia rurek, która jest niejako rodową pamiątką właścicieli. Dzięki rozgłosowi, maszynka wróciła do cukierni.
Klienci komentujący wypieki w googlach mają mieszane opinie na temat rurek z kremem, jedni twierdzą, że rurki są za mocno spieczone, inni, że śmietana jest sztuczna. Jest też bardzo dużo zadowolonych klientów - Obsługa świetna, cena również niezła, szkoda że płatność realizowana tylko w gotówce..... Pan przede mną kupił jedna rurke, na miejscu zjadł, mocnoooo chrupalo. Ja kupiłam 5 rurek wzięłam na wynos. Niestety mogłam je zjeść dopiero poprawie 4 godzinach. Bałam się że będą rozmoczone, ale nie. Faktycznie, jeden i drugi koniec rurki był ciut napuchnięty ale co się dziwić, normalne. Co ciekawe środek był praktycznie twardy i chrupiący. Śmietana to majstersztyk. Mało słodka, subtelna, delikatna, nie zamulająca, dosłownie jak jakiś delikatny fit kremik.